Dodano do planner
Usunięto z planner

Pasjonaci wytyczyli beskidzki szlak
2015-01-23

Pasjonaci wytyczyli beskidzki szlak

200 kilometrów liczy Główny Szlak  Beskidu Sądeckiego (GSBS). To nowy pomysł turystyczny Mateusza Grzegorzka i jego partnerki Angeliki. Ci pasjonaci turystyki górskiej są również autorami projektu Korona Ziemi Sądeckiej. Głównym celem ich przedsięwzięcia jest promocja regionu i jego niepowtarzalnych walorów turystycznych. Autorzy zapowiadają wydanie miniprzewodnika po szlaku.

– Mieszkańcy naszego regionu wcale nie muszą daleko wyjeżdżać, by zachwycać się wspaniałymi widokami – przekonuje Mateusz Grzegorzek w rozmowie z DTS. –  Stworzyliśmy Główny Szlak Beskidu Sądeckiego, żeby zachęcić ludzi do poznawania gór oraz uprawiania turystyki na terenie ziemi sądeckiej.

200-kilometrowy GSBS poprowadzono po całym paśmie Beskidu Sądeckiego. Szlak rozpoczyna i kończy się w Piwnicznej-Zdroju. Wiedzie szlakami górskimi, ścieżkami przyrodniczymi, a przez kilka kilometrów również trasami rowerowymi, których – zdaniem twórców GSBS - jest ciągle zdecydowanie za mało. Szlak przechodzi przez najważniejsze szczyty i najciekawsze miejscowości Beskidu Sądeckiego: Krynicę-Zdrój, Muszynę, Rytro, zahacza też o Szczawnicę, ale pomija Stary i Nowy Sącz.

Do Nowego Sącza prowadzi szlak zielony, jednak jest to wędrówka po asfalcie i trzeba by było wracać do pewnego miejsca tą samą drogą. A jak wiadomo, nie ma nic gorszego niż wędrówka po betonie. Oba miasta będzie można za to odwiedzić podczas zdobywania Korony Ziemi Sądeckiej – wyjaśnia Grzegorzek.

Wytyczenie GSBS zajęło Angelice i Mateuszowi kilka miesięcy. Od razu założyli, że punktem początkowym będzie Piwniczna, która leży na środku pasma i jest początkiem wielu szlaków i tras.

- Od 2011 roku, czyli od rozpoczęcia z Angeliką naszej górskiej przygody, szlaki Beskidu Sądeckiego odwiedzamy dość często. Można powiedzieć, że w ratach Główny Szlak Beskidu Sądeckiego zrealizowaliśmy w 80 procentach, jednak dopiero od 1 stycznia tego roku można oficjalnie odważyć się na wędrowanie nim. Szlak liczy około 200 kilometrów, tak więc 10 dni będzie optymalnym czasem na jego pokonania – 20 kilometrów wędrówki dziennie to nie jest tak dużo – opowiada Mateusz w DTS.
Autorzy GSBS zadbali o wiele ważnych dla turysty detali. M.in. wzięli pod uwagę kwestie noclegowe, tak, by po wspomnianych 20 kilometrach dziennej wędrówki można było trafić na jakąś kwaterę albo schronisko PTTK.  W najbliższym czasie planują wydać miniprzewodnik, z miejscami, na które warto zwrócić uwagę podczas pokonywania trasy.

- Beskidy są mało popularne i jeszcze przez wielu nieodkryte, dlatego chyba tak chętnie po nich wędrujemy. Później opisujemy  to na naszym górskim blogu mynaszlaku.pl, pokazując całemu światu – dodaje.

Teraz autorzy GSBS chcą wypromować swój projekt. Zachęcają więc m.in. osoby, które oferują miejsca noclegowe na szlaku, by włączyły się w stworzenie kompleksowej oferty dla turystów.

Więcej informacji o autorach GSBS na mynaszlaku.pl.